Skip to main content
Polecam poszperać, może wychwycicie coś fajnego     →
Kolejka górska, rollercoaster

Emocjonalny rollercoaster

Praca na oddziale ratunkowym to istny emocjonalny rollercoaster.

Na radiostacji słyszymy, że przywiozą nam starszą panią, uczestniczkę wypadku komunikacyjnego. Okej, norma, nic szczególnego więcej koledzy z pogotowia nie przekazali. Wjeżdżają do nas i początkowo pada decyzja, żeby kobietę przełożyć na najzwyklejszą salę zabiegową. Lecz jeszcze nie zdążyli tam dotrzeć a kogoś tknęło, żeby jednak była na reanimacyjnej. Pacjentka przytomna, ale w niewielkim stopniu. Przenosimy ją na nasze łóżko, szybkie „okablowanie”, czyli założenie mankietu do mierzenia ciśnienia, elektrody czytające pracę serca, pulsoksymetr pokazujący procent saturacji oraz częstotliwość tętna. Ma tylko jedno wkłucie, więc szybko złapałam za się za wykonanie następnego – poszło. Kolega uwija się z drugiej strony. Ciśnienie jak i reszta parametrów – są. Podłączamy płyny, żeby utrzymać BP*. Lekarz wykonuje w między czasie szybkie badanie USG, by obejrzeć czy najważniejsze narządy są nieuszkodzone lub czy nie występuje zjawisko odmy prężnej. Czysto, brak odchyleń. Po początkowym ustabilizowaniu pani, męska siła SORu pojechała na wykonanie tomografu. Ja w tym czasie sobie na spokojnie usiadłam za ladą i zajmowałam się innymi sprawami. Wrócili. Poza jakimś uszkodzeniem w obrębie ręki nic niepokojącego badanie nie wykazało. Ale za jakiś czas słyszę:
Czytaj więcej

Radiowóz policyjny

JP i policja na SORze

Ciężko czasami opisywać to co dzieje się na SORze, gdyż dzieje się bardzo dużo. Pacjenci przewijają się przez oddział, jest ich w ciągu dnia bardzo wielu. Części z nich nawet można przy dobrych wiatrach nie widzieć na oczy, jeśli zostaną dostatecznie szybko położeni na salę, którą akurat się nie opiekuję. W karetce było łatwiej. Przyjeżdżało się na miejsce zdarzenia, gdzie najczęściej działo się najwięcej, potem ogarnięcie pacjenta od A do Z w ambulansie i transport do szpitala, podczas którego można było dowiedzieć się całej historii życia poszkodowanego, gdy był odpowiednio rozmowny.
Czytaj więcej

Wykres tętna

Ratowanie życia to wspaniałe uczucie

Uratować życie drugiemu człowiekowi można na wiele sposobów. Pożyczyć ładowarkę przy 5% baterii, dać kanapkę koledze, który wziął za mało jedzenia czy dołożyć komuś brakujące do browara 50gr w gorące popołudnie.

Piękny, słoneczny poranek. Jakaś godzina 8 a ja już jestem zmęczona jak diabli, bo wróciłam o 21 dnia poprzedniego z intensywnego 3 dniowego wyjazdu. Stwierdziłam, że od czasu budzika, czyli od 5:30 nic nie jadłam, więc wypadałoby wziąć coś na ząb. Niestety nie zdążyłam dobrze nacieszyć się posiłkiem, gdyż na radiostacji zgłasza się zespół: „Kobieta, w zatrzymaniu krążenia. Będziemy za 10 minut”. W tym czasie na sali reanimacyjnej pełne przygotowanie do przyjęcia pacjentki. Łóżko z położonym autopulsem*, adrenalina, atropina, płyny, wodorowęglan, zestaw do intubacji, monitor, wkłucia i EKG gotowe. Wjeżdża, szybkie przejęcie. Położenie na nasze łóżko i szybkie uruchomienie AP.
Czytaj więcej

system triaż, kolor zagrożenia życia

Czerwony, żółty, zielony, niebieski – system triage

Praca w Szpitalnym Oddziale ratunkowym i ogólnie w ratownictwie nie jest dla wszystkich. Po 3 latach zabójczych studiów i obecnym okresie spędzonym w pracy stwierdzam, że trzeba mieć nieźle zryty beret, by podjąć się tego zawodu i żeby w zależności od sytuacji, zachować powagę by nie zaśmiać się „cierpiącemu” w twarz, wyłączyć emocje i redukować stres, aby nie wbić sobie przypadkiem igły w palec, gdy trzeba zrobić coś na cito, bo pacjent zaraz umrze Ci na łóżku.
Czytaj więcej

Dekontaminacja

Cierpiący zawsze milczy

Halo, halo! Żyjecie jeszcze? 😆

Udało mi się znaleźć chwilę akurat przed rozpoczęciem zajęć. O tyle szczęśliwie, że zaczynam dopiero od jutra.

Czas na słów kilka o wyciągniętych z pamięci praktyk na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Tak naprawdę było tego aż 200 godzin, lecz wiadomo, nie zawsze działo się coś spektakularnego. Także naprawdę musiałam wysilić swoje szare komórki by coś wygrzebać z mojej blond czupryny. Lecimy z tematem.
Czytaj więcej